Dziwny jest ten świat czyli komparatystyka na UJ

Wielki Etyk · Gość

Kieruję do wszystkich, również do samego zainteresowanego, to - jakże ważne - pytanie: jak to możliwe, że prezesem Koła Naukowego Komparatystów został Maciej Jakubowiak? To żart?
Proszę mi wyjaśnić: czy członkowie wspomnianego Koła znajdowali się w stanie niedyspozycji intelektualnej, odurzenia, zadurzenia, zatrucia lub zamroczenia umysłowego? Bo jak w inny sposób można wytłumaczyć fakt, że otrzymuje potrzebną do objęcia prezesury większość głosów student DRUGIEGO roku studiów licencjackich, który nie tylko nie posiada żadnych sukcesów, pozwalających mu siebie stawiać przed innymi komparatystami czy wręcz na ich czele, ale też brak mu całkowicie predyspozycji do pełnienia tej, nie "pierwszej lepszej" w końcu, roli?
Spróbujmy wyliczyć osiągnięcia "naukowe" Macieja Jakubowiaka:
- dostaje się na komparatystykę - WIELKI SUKCES!!
- już na pierwszym roku zakłada własną sekcję Koła Naukowego - i to jaką! - Sekcję Gombrowiczowską czy też Gombrowiczologii, na Wydziale, którego prodziekanem jest Jerzy Jarzębski!
Tyle? Ale, Szanowni Państwo, cóż to za sekcja, cóż to jest za sekcja! Plakaty, informujące o jej spotkaniach, na eleganckich, zielonych karteczkach, głoszą: Sekcja Gombrowiczologii UJ. Która inna sekcja może się tak nazywać? Idźmy dalej. Tematyka spotkań tej sekcji - niewinna. Znać, że Gombrowicz jej członkom - nie pierwszyzna. Przypomnijmy tematy poszczególnych spotkań:
- "Ferdydurke" Witolda Gombrowicza
- "Bakakaj" Witolda Gombrowicza
- "Iwona, księżniczka Burgunda" Witolda Gombrowicza
- Gombrowicz a kobiety (sic!).
Cóż za sekcja! Ale pójdźmy jeszcze dalej. Co widzimy? Oto miejsce spotkań Sekcji Gombrowiczologii UJ: myliłby się, kto sądzi, iż była nim poczciwa "kołowa" sala 57. Wszak sekcja ta spotykała się w spelunie, piwopijalni, wódodojni, jakimś pijackim, obrzydliwym pubie, przy ulicy - żeby nie było - Gołębiej. Cóż to za sekcja? Że niby co? Sekcja? Koła Naukowego?
Proszę Państwa, pytam poważnie: jakim cudem dokonał (się?) ten przedziwny, niezasłużony wybór??? "Świętości nie szargać, bo trza, żeby święte były"! A jeśli nie świętości i nie święte, to przynajmniej odrobinę przyzwoitości się temu Kołu należy, bo coś ono w końcu przecież znaczy(ło?), coś, jakąś wartość przecież posiada(ło?). To tak, jak gdyby Józef Wróbel został dziekanem Wydziału Polonistyki.
Szanowni Państwo, członkowie Koła Naukowego Komparatystów! Apeluję! Obudźcie się! Czym prędzej unieważnijcie ten wybór! Przyznajcie, że nie mogliście swobodnie decydować! W imię Wasze! W imię Koła! W imię Wydziału! W imię Witolda Gombrowicza! Proszę! W trybie awaryjnym usuńcie prezesa-elekta! Prezesie! Wstydu oszczędź! Jeśli rzeczywiście masz honor, jeśli wiesz, co znaczy "Koło Naukowe", odejdź! Przyznaj, że nie możesz sprawować godnie swojej funkcji, podziękuj, będziesz wielki. Będziesz wielki!
Albo, Szanowni Członkowie, zmieńcie przynajmniej nazwę waszej instytucji. Niech odtąd zwie się Kołem Pseudonaukowym lub choćby Kołem Nałkowym.

Wielki Etyk Komparatystyki

NIE-ETYK A CZŁEK ANONIM · Gość

Nie znam, niestety, sytuacji na tyle, aby zająć w niej stanowisko, czy Pan Maciej jest OK czy fuj. Jedno mnie jednak uderza, ze Wielki Etyk to samozwaniec, który raz, że nadaje sobie sam epitet Wielki (potrzeba podkreślenia własnej wartości?), a dwa, ze to "WIELKI" ETYK ANONIM - cóż za cudowna "etyka" nieujawniania własnej tożsamości...
infantylność, że aż strach! bach!

daria

Ach, przyznaję, że podziwiam pasję, z którą post napisany. Mimo to pozwolę sobie na dwie uwagi:
1 - obawiam się, że pobrzmiewają tu jakieś nuty rozczarowań/urazów osobistych,
2 - zdanie swoje oczywiście każdy mieć może, ale kultura nakazuje podpisywać się imieniem i nazwiskiem, jeśli i z imienia i nazwiska do kogoś się pije.

Choć niewykluczone, że nie posiadam odpowiednich osiągnięć naukowych, by móc odpowiadań na post, Wielkiego przecież, Etyka...